Rok 1961 był początkiem nowej dekady, a dla Cadillaca – symbolicznym przejściem od ekstrawagancji lat 50. do bardziej eleganckiego i wyważonego stylu lat 60. W tym przełomowym momencie powstał Cadillac Series 62 Convertible – samochód, który łączył w sobie potęgę amerykańskiej motoryzacji z klasą i komfortem zarezerwowanymi dla absolutnej elity.
Wersja cabrio z 1961 roku była jedną z najbardziej pożądanych – niska linia nadwozia, subtelniejsze płetwy ogonowe i ogromna, materiałowa składana dachówka sprawiały, że ten samochód dosłownie krzyczał: „styl”. To był ostatni moment, kiedy Cadillac stosował klasyczne płetwy w tylnej części nadwozia – już bardziej symboliczne niż przesadzone, ale nadal rozpoznawalne jako znak epoki jet-age.
Pod maską tego eleganckiego krążownika szos znajdował się silnik V8 o pojemności 390 cali sześciennych (6,4 litra), generujący 325 koni mechanicznych. W połączeniu z automatyczną skrzynią biegów Hydra-Matic i solidnym układem zawieszenia, zapewniał wyjątkowo płynną jazdę – niemal jak unoszenie się nad asfaltem. Dla kierowcy i pasażerów oznaczało to jedno: podróżowanie nie było tylko przemieszczaniem się. Było rytuałem.
Wnętrze Series 62 Convertible to prawdziwy salon na kołach – szeroka, dwuosobowa kanapa z przodu, chromowane detale, miękka tapicerka (najczęściej skórzana lub winylowa) i wachlarz dostępnych udogodnień, takich jak elektryczne szyby, radiowy system „Wonder Bar”, a nawet klimatyzacja czy system automatycznego przyciemniania świateł. Wszystko to miało jedno zadanie: podkreślić, że Cadillac to nie samochód. To status.
W 1961 roku powstało zaledwie 15 500 egzemplarzy wersji Convertible, co czyni ją dziś jedną z najbardziej poszukiwanych wersji nadwoziowych z tego okresu. W przeciwieństwie do bardziej popularnych hardtopów, wersja cabrio była znacznie droższa i adresowana do klientów gotowych zapłacić za luksus pod gołym niebem – czy to na bulwarach Kalifornii, czy wśród palm Florydy.
Dziś Cadillac Series 62 Convertible z 1961 roku to nie tylko obiekt kolekcjonerski – to wehikuł czasu. Zachowane egzemplarze, zwłaszcza te w oryginalnym stanie lub po starannej renowacji, osiągają wysokie ceny na aukcjach i stanowią dumę kolekcji miłośników klasycznej motoryzacji. To samochód, który nie potrzebuje wielu słów – wystarczy, że zaparkuje.